Wrocławski dom rodziny z dziećmi. To wnętrza wypełnione sztuką i meblami vintage
8 pokoi, 150 m2 i kolekcja sztuki. Od tego wszystko się zaczęło. Anna Budzowska z Buduar Wnętrza, we współpracy z Natalią Kuczyńską, stworzyła z tego artystyczne wnętrza dla pary kolekcjonerów i ich dzieci. Powstały ciepłe i klimatyczne aranże – idealne tło dla vintage mebli i obrazów.

Według Anny Budzowskiej i Natalii Kuczyńskiej dobre wnętrze jest „miejscem, w którym żyjące osoby maja poczucie, że wszystko ma swoje miejsce, a oni w pełni czuja się w nim naturalnie”. Nie ma w nich przestrzeni na sztuczność, chwilowe trendy i przypadkowe decyzje. Kluczem jest baza. A ta musi być wyjątkowa, gdy ma stać się tłem dla sztuki i rodzinnych historii.
Dom we Wrocławiu
Inwestycja zlokalizowana jest w jednej z zielonych części Wrocławia. Oferuje mieszkańcom odrobinę miejskiego życia, a jednocześnie zapewnia spokój, przestrzeń do rekreacji i długich spacerów z dziećmi oraz psem. Apartament znajduje się na piętrze w małym budynku wielorodzinnym z wewnętrznym prywatnym ogrodem. Obejmuje 150 m2 i 8 pokoi, w tym dwie łazienki (jedna dla rodziców, druga dla dzieci), kuchnię, jadalnię, salon, hol, sypialnię i pokoje dzieci.
Pokazywanie elementu 1 z 1

150 m2 to wynik połączenia dwóch mieszkań. Prace związane z ich scaleniem obejmowały też inne budowlane „przeróbki”. Architektki namówiły inwestorów na otwarcie kuchni oraz przestrzeni dziennej, a także wygospodarowanie prani i garderoby.
Dom lata świetności miał już za sobą, a inwestorzy zgodnie twierdzili, że stawiają na jakość. Chcieli pozostawić wyłącznie solidne i trwałe materiały, które nie poddały się upływowi czasu. Niestety, w trakcie prac okazało się, że elementów, które możną zachować jest niewiele. Jedynie drewniane podłogi nadawały się do liftingu. Reszta, od płytek, armatury czy stolarki, została wymieniona.
1 z 3

2 z 3

3 z 3

Przestrzeń dla sztuki
Właściciele są pasjonatami sztuki. To dlatego dom miał być kanwą dla artystycznych dzieł. Architektki nie poszły jednak utartą ścieżką i zamiast bieli, która wbrew wielu przekonaniom jest najlepszą bazą, przekonały inwestorów o słuszności całkowicie innej palety. Jasne odcienie zastąpiły ciepłymi. Wystąpiły w kuchni, łazience i w salonie; pojawiają się na meblach, wyróżniają płytki na ścianie kuchennej i zdobią łazienkę.
Już na etapie prac remontowych wiedziałyśmy, że kolory będą wyglądały świetnie. Obserwowałyśmy ten apartament na etapie ich dobierania wnikliwie i byłyśmy przekonane że przy takiej jasnej ekspozycji i ogromnej ilości światła dziennego nasze wybory sprawdza się idealnie. Ocieplą, sprawią że przestrzeń będzie przytulna i nadadzą całości charakteru.
W apartamencie dużą rolę odgrywa starannie dobrana kolekcja polskiej sztuki współczesnej. Każde zostało przemyślanie wkomponowane w strukturę wnętrza i odpowiada charakterowi danej strefy. W holu nad niebieską ławką zawisł obraz Józefa Hałasa, a w dalszej części przestrzeni, pod klimatyzatorem, umieszczono dwie prace Anki Mierzejewskiej z serii XY. Miedzy ścianami wiszą prace Andrzeja Gieragi (charakterystyczny szaro-różowy abstrakt) oraz dwa niewielkie obrazy Urszuli Madery – całość buduje spokojne, harmonijne przejście między strefami.
1 z 3

2 z 3

3 z 3

W salonie centralne miejsce zajmuje obraz Hanny Krzetuskiej, a w jadalni znajdują się prace Konrada Jarodzkiego oraz Jana Pamuły. W sypialni dominuje intensywna czerwień w pracy Marii Michałowskiej, a nad łóżkiem zawisły grafiki utrzymane w stylu Egona Schielego, wnoszące do wnętrza delikatny, szkicowy rytm. Nad komodą znalazło się miejsce dla pracy Zdzisława Jurkiewicza, a tuż obok, przy toaletce, ustawiony został obraz Alfonsa Mazurkiewicza. Wystój dopełnia też praca autorstwa Jana Berdyszaka.
1 z 4

2 z 4

3 z 4

4 z 4
