Wnętrza inspirowane jachtową stylistyką. W tym mieszkaniu nad morzem nie ma żagli, a i tak czuć Bałtyk
Nie ma tu dosłownych odniesień do morskiej estetyki. Na ścianach nie wiszą makatki z zagłówkami ani kotwice. Nie ma muszelek, lin i marynistycznych detali. Są za to spokój, rytm, światło i przestrzeń. To dlatego, że Iga Kozłowska z KOIGA Studio zainspirowała się jachtem. Jednak nie jego formą, a zwolnieniem, uważnością, kontaktem z tym, co najbliżej.

Wydawać się może, że w mieszkaniach w nadmorskich miejscowościach powinna dominować marynistyczna stylistyka. Bliskość morza i wszelkich jego dobroci przecież zobowiązuje, jednak nie tym razem. W tym wnętrzu zamiast dosłowności mamy uważność i głęboką interpretację, tego co dookoła. Projekt „Czas na rejs”, którego autorką jest Iga Kozłowska z KOIGA Studio, to ciekawa opowieść o Gdyni i Bałtyku.
Morskie inspiracje inaczej
Projekt „Czas na Rejs” to trzeci z cyklu apartamentów inspirowanych Gdynią i Bałtykiem. Jednak nie ma tu kotwic, lin i porozrzucanych muszelek. Mimo to czuć tu Bałtyk! Architektka, zainspirowana jachtami, postanowiła oddać ich piękno: spokój, rytm, płynność. Zrobiła to poprzez odpowiednie kształty, motywy i materiały. W efekcie aranżacje nie opowiadają o morzu wprost.

W mieszkaniu wydzielono salon z aneksem, sypialnię, pokój dziecka, a także gabinet, który raz na jakiś czas pełni funkcję pokoju gościnnego. I choć to przestrzenie tak różne z uwagi na odgrywające role łączą się w estetycznym zamyśle. Scalają je subtelna kolorystyka bazująca na beżach i załamanej bieli, a także motyw fali, który nawiązuje do kołysanych wiatrem pasm ciągnących się po tafli Bałtyku.
1 z 2

2 z 2

Kuchnia i salon w beżach
Salon to królestwo spokoju. Za tę atmosferę odpowiadają jasne odcienie budujące klimat sprzyjający odprężeniu. Dopełniają go falujące formy, bo w tym wnętrzu wszystko płynie wolny rytmem, od miękkich linii mebli po światło, które prowadzi wzrok. Na środku stoją włoskie stoliki kawowe z lat 70., wykonane z trawertynu i szkła, a obok wdzięczą się rozłożyste kanapy Michelle od Nordic Line. Nad jedną z nich wisi oryginalne lustro vintage z lat 70., pochodzące z niemieckiego teatru.
1 z 1

Salon połączony jest aneksem kuchennym. Punktem spajającym te przestrzenie jest cześć jadalniana, której centrum stanowi klasyczny, ciężki, osadzony stół od Miloni, zwieńczony lekką lampą Arturo Alvarez, przypominającą morski wir. To jednak nie ten duet przykuwa wzrok. Rolę focal pointu przejmuje ściana, która została wykończona płytkami 3D przypominającymi muszle lub bulaje.
1 z 3

2 z 3

3 z 3

Tapeta w sypialni
W sypialni pierwsze skrzypce gra tapeta Arte Totem Esparto Africana, której powierzchnia imituje ręcznie tkane włókna. To powierzchnia, która kreśli atmosferę odprężenia i spokoju. Nieco dynamizmu wprowadzają do wnętrza drewniane lustra i szafki Kartell Componibili.

1 z 2

2 z 2

Morski pokój dziecka
Ahoj przygodo, chciałoby się rzec, wchodząc do sypialni. To wnętrze to morska opowieść, tyle że bez kiczowatych dekoracji i infantylnych motywów. Główną rolę odgrywa tu tapeta z Wielką Falą w Kanagawie, której kolorystyka; chłodne błękity, piaskowy beż i złamana biel, narzuca klimat. Potęgują go odpowiednie detale: pościel w pasy, miękkie pluszaki oraz niebieski neon.


1 z 1
