Właściciel nie chciał tego koloru. Zmienił zdanie, gdy zobaczył projekt mieszkania
Apartament znajduje się na południowych obrzeżach Krakowa. Dookoła jest mnóstwo zieleni, która wkrada się do środka przez panoramiczne okna – i to właśnie one są początkiem historii.

Kolor stolarki okien nie przypadł go gustu właścicielowi, uznanemu prawnikowi. Już w pierwszych słowach rozmowy z Krystyną i Idą Mikołajskimi, właścicielkami renomowanej krakowskiej pracowni MIKOŁAJSKAstudio, którym inwestor powierzył zaprojektowanie wnętrza, zaznaczył chęć zmiany odcienia.
Wnętrzarskie zmiany
Celem inwestora były aranżacje z klasą, utrzymane w stonowanych barwach natury, pełne funkcjonalności oraz dopracowane w każdym detalu. Architektki zmodyfikowały liczący niemal 100 metrów kwadratowych apartament od strony układu pomieszczeń. Powiększono salon i główną łazienkę, zmieniono układ mniejszej i zaplanowano mnóstwo miejsca do przechowywania.

Zoom na kolor koniakowy
W zakresie estetyki i palety barw opcji było wiele, od turkusów i błękitów, po intensywne i energetyzujące kontrasty, a skończywszy na naturalnym charakterze, który bezapelacyjnie zwyciężył. Nie tylko przypadł do gustu właścicielowi, ale i raz na zawsze zażegnał problem z sosną barwą stolarki okiennej. Niechciany odcień zestawiono z umiejętnie dobraną kaskadą szarości, dzięki czemu ton nabrał koniakowych rumieńców.

Kolor koniakowy to czerwono-pomarańczowy ton ciepłego brązu. To barwa, która mocno wyróżnia się w trendach, ponieważ daje rozmaite możliwości użycia, budując przy tym klimat aranżacji. Można ją łączyć na wiele sposobów. Architektki MIKOŁAJSKAStudio wybrały kierunek na udomowioną nowoczesność. Bazę aranżacji stanowi ułożona we francuską jodełkę drewniana podłoga “Hajnówka” w chłodnym wybarwieniu Krynoczka. Uzupełniają ją biel, szarości od antracytu po odcień gołębi, drewno i czarne liniowe akcenty w postaci lamp na szynoprzewodach, armatury czy dekoracji. Całość dopełniają koniakowe detale, takie jak kultowy fotel „Imola” (BoConcept) czy fantazyjna ławeczka w holu „Posea” marki Bolia.
Zaproponowałyśmy, żeby spróbować zostawić problematyczny odcień, ale w innym kontekście i w postaci nielicznych, ale zdecydowanych akcentów w zbliżonych, choć nieco szlachetniejszych odcieniach.
Sprytne zabiegi
Architektki wprowadziły wiele sprytnych trików, które odwróciły percepcję. Zastosowały barwiony w masie surowy MDF, którym wykończono szpalety. Ten sam materiał wykorzystały także w innych elementach wystroju. Zdobi wystroju, m.in. płytki regał na dekoracyjne drobiazgi w salonie czy ryflowany panel na ścianie w sypialni.
Żeby okna wyglądały szlachetniej, zrobiłyśmy im ciemne, niemal czarne obramowania, tzw. szpalety.
Męski klimat we wnętrzach
Mieszkanie zyskało męski klimat. Jego nieco surowy charakter ocieplają elementy natury, drewna, skóry i futrzastych tekstyliów. W kuchni króluje ciemna zabudowa podkreślona sąsiedztwem graficznych elementów elektroinstalacyjnych, grafik na ścianie czy hokerów. W jadalni na pierwszy plan wysuwa się masywny stół i lampa „Bolero” marki Cattelan Italia, która niebanalnie odcina się na tle grafitowej tapety.
Kontrast bieli i czerni to domena pozostałych wnętrz; sypialni, gabinetu oraz dwóch łazienek. W mniejszej stanowi motyw na tapecie, a w większej jest charakterystyczny dla grafitu zdobiącego przestrzeń. Urodę kamienia podkreśla minimalistyczna kabina Radaway oraz jaśniejsze odcienie szarości i forniry.
1 z 10

2 z 10

3 z 10

4 z 10

5 z 10

6 z 10

7 z 10

8 z 10

9 z 10

10 z 10
