Reklama

Projekty Moniki Michałowskiej są odważne i nieoczywiste. Inne niż wszystkie. W tym przypadku nie mogło być więc inaczej. Mieszkanie stworzone przez architekt tętni kolorami, fascynuje sztuką spoglądającą ze ścian i urzeka harmonią faktur oraz materiałów. To inspirująca przestrzeń, w której doskonale odnajduje się artystyczna i wrażliwa dusza polskiej pisarki.

Reklama

W cieniu Hokusaia

Hokusai Katsushika, jeden z najwybitniejszych i najpłodniejszych japońskich malarzy i twórców, odegrał w tym projekcie ważną rolę. Jego twórczość była punktem wyjścia do stworzenia wyjątkowej aranżacji mieszkania inwestorki. Nie chodziło jednak o najbardziej znane obrazy, takie jak seria „36 widoków na górę Fudżi”, a erotyki; cykl „Kinoe no Komatsu” i widniejące na nich sceny nagości, zbliżeń erotycznych, czy (nawet) wizje zbliżeń transgatunkowych – jak na słynnym obrazie „Sen żony rybaka”.

Hokusai był niezwykłym artystą. Nazywał siebie „szaleńcem sztuki”. W swoim cudownym manifeście prorokował: „gdy przekroczę 110 lat życia wszystko, co narysuję, ożyje – czy to będzie kropka, czy kreska”. Myślę, że gdyby dożył, to by była prawda. Podziwiam jego malarstwo.
podkreśla właścicielka, Małgorzata Sikorska-Miszczuk

To właśnie sztuka Hokusai’a przesądziła o kolorystyce mieszkania. We wnętrzach przeważają barwy zaczytane z jego obrazów. Czerwienie, zielenie, róże oraz szarości stanowią bazę, której zostały podporządkowane dalsze decyzje projektowe.

Projekt: Monika Michałowska, fot: MoodAuthors
Projekt: Monika Michałowska, fot: MoodAuthors

Zmiany w układzie mieszkania

Estetyka to nie wszystko. Mieszkanie zostało przearanżowane tak, by sprostać oczekiwaniom właścicielki. Architektka usunęła ściany działowe i dodatkową łazienkę, zyskując tym zabiegiem otwartą, przestronną strefę dzienną, za której oknami rozpościera się widok na świerkowy las. Do salonu przynależy taras, który jest przedłużeniem mieszkania.

Właścicielce zależało na otwarciu wnętrza i poszerzeniu horyzontu, by móc, jak to określa: „sięgać wzorkiem do nieba i drzew”. Udało się to osiągnąć poprzez wyburzenie ściany oraz zastosowanie nietypowej zabudowy.

Monika zaproponowała mebel, który jednocześnie zamyka i przepuszcza przestrzeń, z zaoblonym „dachem” i bokiem. Kolor i kształt – rzecz jasna, Hokusai. W efekcie, tak uważam, pierwsze spojrzenie w głąb mieszkania ma w sobie coś bajkowego.
dodaje właścicielka

Salon do pracy i relaksu

Salon z japońskim dębowym stołem i piękną lampą Formakami (z abażurem z papieru ryżowego) jest dla mnie miejscem pracy. Trzymam na nim książki, rozkładam zeszyty z notatkami, stoi na nim laptop – podkreśla właścicielka, Małgorzata Sikorska-Miszczuk. Wystrój dopełniają krzesła „Kosy” i „Sarna”, zaprojekowane przez Maję Ganszyniec, a także dwa bauhausowe modele S34 Martinusa Stama. Obok stoi sofa obita ciekawym welurem przypominającym grzbiet psa rodesian ridgeback. I tu zaczyna się kolejna wnętrzarska historia. Mówi o tkaninach, które budują klimat tego mieszkania.

W królestwie tkanin

To przestrzenie, w których tkaniny dobierane były z pietyzmem. Właścicielka z uśmiechem wspomniana godziny spędzone w pracowni Sylwii Biegaj na Żoliborzu. Sypialnię zdobią „Bambus” hiszpańskiej kolekcji Guell Lamadrid z motywem orientalnym, a także kotary uszyte przez Kasię Ostrzycką z Conco. Salon wyróżnia jeżdżący panel, obity materiałem z kolekcji Dedara z motywami zaczerpniętymi z XVII-wiecznego chińskiego wzornictwa.

Reklama

Hokusai na suficie

Sufit w łazience robi wrażenie! Niecodziennie spotyka się na nim tapetę przedstawiającą… „Sen żony rybaka” Hokusai'a. To erotyczny drzeworyt w stylu ukiyo-e. Jego oprawą jest wyposażenie wnętrza: wanna na nóżkach, kotara Okinawa Pierre Frey, kolorystyka szafek i płytki na ścianie. Wnętrze zachwyca każdego. Nawet fachowiec montujący tapetę stwierdził, że jeszcze nigdy czegoś takiego nie widział.

Reklama
Reklama
Reklama