Reklama

Japandi jest mieszanką minimalizmu oraz scandi. To kierunek pełen ciepła drewna i spokoju natury; wnętrzarska enklawa sprzyjająca wyciszeniu. Na taki styl postawiła młoda rodzina z Warszawy, dodając do niego szczyptę koloru i dodatków. W efekcie wystrój zyskał nowoczesną, miejską lekkość.

Reklama

Mieszkanie dla rodziny

Mieszkanie ma powierzchnię 100 m2 i znajduje się na najwyższym piętrze 8-kondygnacyjnego budynku w dzielnicy Stary Mokotów w Warszawie. Przestrzeń kiedyś była własnością architekta, pełniącego pierwotnie funkcję Urzędu Rady Ministrów Warszawy. Z tego względu plan pomieszczeń nie spełniał oczekiwań młodej rodziny i dlatego architekt razem z inwestorami postawili na totalną metamorfozę.

Układ mieszkania został zmieniony. Duża i przestronna łazienka zyskała saunę, sypialnia garderobę oraz małe biuro, a korytarz szafę - dwustronny łącznik, między strefą dzienną, a pokojem dziecięcym.

Styl japandi we wnętrzach

Wnętrze miało być ciepłe, skoncentrowane na naturalnych materiałach, prostocie i skrupulatnie dopasowanych detalach. To dlatego koncepcja czerpie mnóstwo z nurtu japandi, bazującym na hybrydzie minimalizmu i szacunku do przyrodniczych wpływów. W aranżacjach zagościły drewno miękkie tkaniny, rattan oraz stonowana paleta barw: kremy, beże, odcienie drewna, przełamane czernią. Znalazła się tu także czerwień, która stanowi świeży, nowoczesny akcent.

Spójność, spokój i harmonia naczelnej estetyki japandi nie została zachwiana, mimo licznych współczesnych detali. Naturalne materiały zestawiono ze szczotkowanym metalem, dymionym szkłem, finezyjnym czeczotem, nieregularnymi kaflami Zellige, a także wypalaną ceramiką, przez co całość zyskała charakteru. Bigla dodają wnętrzom błękitny portal oraz rzeźbione uchwyty w kolorze. Podobnie jak czerwień stanowią elementy dynamizująca całość.

Stylowe wpływy

Gdy prostota japandi jest bazą, z aranżacyjnymi uzupełnieniami można poszaleć! W tym przypadku architekt i klientka postawiły na ciekawą reinterpretację lat 60. i 70. XX wieku. Przykładem tego są minimalistyczne meble, rzeźbiarska, efektownie ścięta bryła wyspy czy ukośna linia szafek. Nawet ich formy i wykończenie ukazujące dekoracyjny rysunek forniru nawiązują do minionych dekad.

Reklama

Geometria i rytmiczność wypełniają też łazienkę i sypialnię. Tam przestrzeń zdobią m.in. trójwymiarowe pustaki z kolekcji Mutina & Patricia Urquiola, które oddzielają garderobę od domowej alkowy. Ku ścianom wzrok z kolei przyciągają dzieła Karoliny Szwed - artystki, która eksperymentuje z techniką haftu i prostymi formami geometrycznymi łącząc rzemiosło z abstrakcją.

Reklama
Reklama
Reklama