Tak mieszka się nad morzem! Jasne kolory i neutralna estetyka na 50 m2 w Gdyni
Zaledwie 10 minut spaceru dzieli to mieszkanie od morza. I choć tam można odetchnąć i w pełni się zrelaksować, to właścicielka tego mieszkania postanowiła na równie uspokajający klimat w prywatnych czterech kątach. Wszystko po to, by po zamknięciu drzwi móc nadal rozkoszować się spokojem.

Żyjemy w biegu. To dlatego wnętrza stają się osobistymi azylami - przestrzeniami, do których nie dociera pęd codzienności i zgiełk miasta. W osiągnięciu tego spokoju pomaga odpowiedni wystrój mieszkania; często daleki od trendów i pozbawiony zbytniej dekoracyjności. Właśnie na taką estetykę postawiła właścicielka tych 50 m2. Urządzeniem tak spójnego wystroju zajęła się architekt Agnieszka Błochowiak prowadząca studio MOA Design.
Daj mi spokój!
„Oaza. Przestrzeń. Wolność.” – te trzy słowa stały się punktem wyjścia dla Agnieszki Błochowiak z pracowni MOA Design. Wystrój miał dawać schronienie przed pędzącą za oknem rzeczywistością. I tak też się stało! Właścicielka, na co dzień żyjąca bardzo intensywnie, w czterech kątach prywatnego M odnalazła harmonię i balans. Nie trzeba było do tego wnętrzarskich trendów z Pinteresta i najmodniejszych wzorów. Zwyciężyły estetyka minimalizmu i neutralna paleta kolorów.

Wnętrze miało być neutralne, zarówno pod kątem barw, jak i wzorów i struktur. Stylistyczna prostota została zbudowana na kanwie wielkoformatowych, włoskich płyt z kolekcji Kronos, a także naturalnych materiałów. W projekcie znalazły się drewniana bielona jodełka francuska od polskiej firmy Mat-tar, gliniany tynk na ścianach salonu, włoska tapeta o strukturze tkaniny w sypialni czy miękki welur na zagłówku łóżka.

Płytki są klamrą całej kompozycji. Pojawiają się w kilku miejscach aranżacji. W niektórych nie tylko nadają określony ton, ale i intrygują! „Od razu wiedziałam, że one będą tonem całego wnętrza. Pojawiły się w łazience, w kuchni jako masywny, niestandardowy blat, a nawet w salonie jako subtelny podest. I zrobiłyśmy z nich… umywalkę w łazience. Tak, z tych samych płytek! To był moment, kiedy poczułam, że wnętrze naprawdę zaczyna żyć” – mówi projektantka.
1 z 3

2 z 3

3 z 3

Ukryta funkcjonalność
Żeby we wnętrzu można było w pełni odpocząć, nie wystarczy sama spokojna estetyka. Potrzeba też funkcjonalności, która rzutuje na komfort życia. To dlatego architektka pomyślała o praktycznej zabudowie i sprytnych trikach, które wykorzystują potencjał tego 50-metrowego mieszkania.

1 z 3

2 z 3

3 z 3

Szybkie decyzje
Właścicielka pochodzi z południa Polski, więc tak daleka lokalizacja mogło utrudniać proces urządzania. W tym przypadku problemów jednak nie było, bo wszystkie elementy wyposażania został wybrane w… jeden dzień!
Tym razem nie było ankiety na 200 pytań. Spotkałyśmy się, porozmawiałyśmy, a materiały wybrałyśmy w jeden dzień. Dalej pracowałyśmy zdalnie, ale z pełnym zaufaniem. Od razu znalazłyśmy wspólny język.
W przestrzeni znalazło się też miejsce na klasyki designu! Przykładem tego jest lampa od &Tradition, klasyk z 1958 roku. Nie brakuje też sztuki. Całość dopełnia twórczość Agnieszki Osińskiej: delikatna, poetycka, ale z nutą romantycznego chaosu, a nawet abstrakcji.
1 z 5

2 z 5

3 z 5

4 z 5

5 z 5


