Scandi-retro w domu pod Warszawą. 170 m2 pełne drewna, światła i pasteli
„To wnętrze sprawia, że czuję się dobrze, ono naprawdę poprawia mi nastrój”- tak podsumowała ten projekt właścicielka w rozmowie z architekt Angeliką Fedorczuk z Jasno Projekty. I nie ma się co dziwić, że te aranżacje są lekiem na lepsze samopoczucie! Pełno tu drewna i ciepłej atmosfery.

W przepisie na wystrój, który koi i relaksuje, jest kilka kluczowych składników. Zna je doskonale Angelika Fedorczuk z Jasno Projekty, bo w domu pod Warszawą zastosowała wszystkie z nich. Tym samym powstała idealna wnętrzarska mieszanka; dom, który sprzyja regeneracji i pomaga się odprężyć. Jest tu mnóstwo światła i ocieplającego całość drewna. Są też akcenty retro i wpływy scandi. Krótko mówiąc: tu chce się zostać dłużej!
Retro i scandi
Właściciele mieli sprecyzowaną wizję. Chcieli jasne wnętrze, w stylu skandynawskim z odrobiną retro, z pastelowymi kolorami, z domieszką mocnego akcentu, oraz z mikrocementem na podłodze. Ściany miały być neutralne, bo z czasem miała wypełnić je powiększająca się kolekcja grafik i obrazów. Do tej kompozycji architekt dodała element, którego zadaniem miało być wizualne ocieplenie całości. Przestronne pomieszczenia wypełniły więc drewno oraz przyjemne w dotyku tkaniny.
Już na wstępie wiedziałam, że przy takiej nowoczesnej bryle z wysokim sufitem w części salonowej, kominkiem zabudowanym na środku strefy wspólnej i z dużą ilością przeszkleń, kluczowym będzie, by ocieplić to wnętrze za pomocą drewna i tkanin.
Dom 170 m2
Dom dokładnie odzwierciedla potrzeby mieszkańców. Jego bryła podzielona jest na dwie części: dzienną oraz prywatną. Spaja je wiatrołap z dużą ilością przeszkleń. W pierwszej wydzielone zostały salon z kominkiem, jadalnia, otwarta kuchnia i przylegająca do niej spiżarnia. Tu zlokalizowane są także pokój dla gości i łazienka. Prywatną część tworzą dwa gabinety, sypialnia, garderoba, łazienka mieszkańców oraz pralnia.
1 z 5

2 z 5

3 z 5

4 z 5

5 z 5

Idealna harmonia
W otwartej strefie domu znajduje się salon, który płynnie połączony jest z jadalnią. Częścią tej przestrzeni, która najbardziej przyciąga wzrok, jest wielka meblościanka okalająca jedno z okien. Dzięki konstrukcji pomieszczenie nie jest tak surowe. Ociepla i dynamizuje je dodatkowo mocny akcent kolorystyczny w postaci fotela i dywanu.
1 z 3

2 z 3

3 z 3

Salonową strefę zdobią lampy, które stylistycznie nawiązują do estetyki dominującej w kuchni. Dzięki temu wnętrza wypełnia idealna harmonia. Nic jej nie zaburza, ponieważ architekt zadbała o maksymalną ilość miejsca do przechowywania oraz ukrycie elementów wyposażenia: lodówkę, zmywarkę, przesuwne fronty z blatem, gdzie znajdują się ekspres, czajnik i wszystkie sprzęty. Nawet drzwi do garderoby są umiejętnie wkomponowane w bryłę zabudowy.
Lubię te kuchnię przede wszystkim za łatwość w utrzymaniu porządku. Wszystkie brudne rzeczy można schować i zostaje tylko ładny stojący na środku mebel.
Jest też sypialnia z nieco loftowym klimatem, w której pierwsze skrzypce odgrywa ogromny zagłówek scalony z szafkami nocnymi projektu Angeliki Fedorczuk. By przestrzeń nie wydawała się zbyt chłodna w odbiorze, architekt ociepliła ją tkaninami, takimi jak dywan z Ikea czy nieco teatralne zasłony w kolorze ciepłych żółcieni.
1 z 3

2 z 3

3 z 3
