Salon fryzjerski jak galeria sztuki. To wnętrze relaksuje zanim usiądziesz na fotelu!
Jakimi słowami można opisać to wnętrze? Kruche ciastko, jaskinia, ciepło, design, niepowtarzalność i ponadczasowość - to właśnie te hasła przyszły na myśl architekt Aleksandrze Byrczek z Rhino Home, gdy projektowała salon fryzjerski Sebastian Hubert Studio.

I choć inspiracji do projektu było sporo, to na czoło wszystkiego wysunęły się emocje! Bo salon fryzjerski to nie tylko usługi. To też chwila przyjemności, relaks, odskocznia od codzienności. Miejsce, w którym odwiedzający będą czuli się bezpiecznie, intymnie i kameralnie. W otoczeniu wnętrzarskich detali dopasowanych przez architekt Rhino Home tak właśnie można się poczuć.
Salon fryzjerski inaczej
Nie ma tu utartych standardów i powielanych ścieżek urządzania. Przestrzeń nie wygląda jak salon fryzjerski, a galeria sztuki. Być może dlatego, że König Galerie, czyli berlińska galeria sztuki, także była jedną z wnętrzarskich inspiracji. W wyniku połączenia wielu ciekawych wpływów powstał wystrój inny niż wszystkie!

Bazą scenerii jest tynk drapany. Jego wyjątkowa faktura buduje we wnętrzach atmosferę intymności. To materiał szczególny. Można rzec, że z rodowodem, bo technika jego kładzenia przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Zastosowano go nie tylko na ścianach, ale i na suficie, co wymagało gwoździowania powierzchni, aby utrzymać solidną konstrukcję.
1 z 2

2 z 2

Naturalne materiały
Dopełnieniem tynku drapanego są szlachetne i naturalne materiały. Projekt zawiera elementy takie jak drewno, które buduje wrażenie ciepła. Architekt Aleksandra Byrczek dopełniła całość luksferami i materiałami od których zaczynają się emocje oraz proces twórczy rzemieślników, którzy z nimi pracują.

W kontraście z drewnem czy surowym blatem granitowym, który zdobi strefę mieszania kolorów, stoi chłód metalowych powierzchni. Wyróżnia on niezwykłe meble polskiego projektanta Oskara Zięty. Ich obecność ma bardzo metaforyczne znaczenie, bo jak dodaje sama architekt: mają za zadanie ukazywania wzajemnego piękna, przenikania się. Łączenia ponadczasowości z ewolucją człowieka. Prezentując esencje pracy głównego artysty i gospodarza - Sebastiana Huberta.
1 z 2

2 z 2

Focus na detale
To miejsce uwrażliwia na detale. Architekt zadbała o każdy szczegół aranżacji, sprawiając, że zwykła wizyta u fryzjera staje się doświadczeniem piękna. W oczekiwaniu na zabiegi Klienci mogą skorzystać z zacisznego miejsca, którego główną ozdobą jest regał Tamo, z kolei po zakończonej wizycie pożegnanie wyznacza konsola wyrastająca z podłogi, oświetlona z góry drewniana lampą Flower, malutkiej rzemieślniczej krakowskiej marki THESU.
Kule wieńczące zabudowę laboratorium stają się kalką dla detali luster, łuku na suficie oraz na wyjściu z toalety, wyodrębniając poszczególne przestrzenie.
W projekcie wnętrza salonu Sebastiana Huberta każda strefa została potraktowana z równą uwagą i szacunkiem dla użytkownika. Nawet toaleta, często definiowana jedynie funkcjonalnie, została tu zaprojektowana jako pełnoprawna część koncepcji estetycznej – a może nawet jej kontrapunkt. Przestrzeń została wyłożona czarno-białą pepitką – wzorem klasycznym, niemal modowym, kojarzącym się z elegancją haute couture.
1 z 3

2 z 3

3 z 3
