Reklama

Właścicielka to Weronika, mama dwójki synów i Art Director w agencji kreatywnej. Praca w takiej branży to codzienne operowanie językiem obrazu, kolorów i form. Podobnie jest w stylu Memphis, który stał się inspiracją do stworzenia tego wnętrza! W założeniach inwestorki przestrzeń miała być kolorowa, funkcjonalna i przyjazna do życia z małymi dziećmi. Każde z pomieszczeń miało być manifestem własnego stylu, a nie kalką wahających się trendów.

Reklama

Zaczęło się od przyjaźni

W tej historii piękne jest nie tylko wnętrze. Weronika, właścicielka mieszkania, oraz architekt Martyna Gryczko to przyjaciółki od gimnazjum. Połączyła je miłość do sztuki, architektury oraz designu i nawet wyprowadzka jednej z nich do Włoch na czas studiów nie rozerwała tej więzi.

Martyna i Weronika studiowały razem na Wydziale Architektury i Urbanistyki Politechniki Poznańskiej, a potem razem skończyły studia inżynierskie. To wtedy przylgnęła do nich ciekawa ksywa „keczupy”. Nie chodziło tylko o to, że były wręcz nierozłączne, lecz także dlatego, że obie pochodzą z Włocławka, miasta kultowego keczupu.

Projekt: Martyna Gryczko, fot: Dominika Tymińska
Projekt: Martyna Gryczko, fot: Dominika Tymińska

Wnętrze w stylu Memphis

Mieszkanie utrzymane jest w ryzach nowoczesnego eklektyzmu z silnymi wpływami estetyki Memphis, która honoruje odważne kolory i wnętrzarski żart. Całość przefiltrowana jest jednak przez życie rodzinne i potrzeby dwójki synów, którzy wnoszą do domowego azylu energię i uważność. To dlatego wystrój, choć barwny i odważny, jest też harmonijny oraz przytulny.

Projekt: Martyna Gryczko, fot: Dominika Tymińska
Projekt: Martyna Gryczko, fot: Dominika Tymińska

Bazą aranżacji są drewno i biel, które tonują całość. Nie ma tu jednak nudy, bo bigla dodają kolory! Róż i błękit dynamizują wystrój otwartej strefy dziennej, której integralną częścią jest wyspa. To ona staje się centrum życia, miejscem, gdzie łączą się smaki i opowieści. Harmonię sypialni ożywia lawendowy fiolet stolika nocnego, a łazienkę wzbogacają odważne tony koralowej umywalki i granatowej zabudowy, które spotykają się razem na jednej płaszczyźnie płytek na lustrem.

Oświetlenie na plus

Architektka przywiązała dużą wagę do oświetlenia. Odpowiednio dobrane punkty zapewniły dużo mocno rozporoszonego światła, przez co wnętrze wydaje się przestronniejsze. Trzy z czterech lamp w tej przestrzeni to projekty polskiej marki Artera. To delikatne, minimalistyczne, ale nasycone kolorem oprawy, które są niczym biżuteria wnętrza.

Jadalnia pełna sztuki

Ważną częścią tej aranżacji jest jadalnia. To tam spotkają się wszyscy, by celebrować chwile. Centrum tej przestrzeni stanowi stół, którego znalezienie było nie lada wyzwaniem. Miał być naturalny z możliwością rozkładania, by pomieścić znajomych oraz gości. Architektka znalazła idealny model w ofercie marki Tabell. Tym samym przestrzeń zrobi wizualnie lekki i funkcjonały model, którego barwa perfekcyjnie współgra z drewnem podłogi.

Reklama

Ściany w jadalni także zasługują na uwagę. Zdobią je kolaże Nataszy Kwiatkowskiej. To geometryczne i florystyczne dzieła, które budują we wnętrzu warstwę emocjonalną i harmonijnie nawiązują do barw występujących w przestrzeni.

Reklama
Reklama
Reklama