Reklama

Jest tu niebieski sufit nad głową oraz retro vibe w kuchni. W łazience dominuje energetyczna mieszanka barw, a sypialnia oparta jest o color drenching ciepłych barw. Krótko mówiąc, rozmaite tony borą tu górę! I pewnie dlatego jest tu tak ciekawie!

Żegnamy biały sufit!

Mieszkanie w stanie deweloperskim. Standardowy układ. 47 m2. Totalna klasyka! Co zrobić, by nie była tak jak wszędzie? Przepis na niebanalną aranżację serwuje Olga Milfort, która odeszła od typowej formy białego pudełka. Sufit jest tu również ważny, co ściany - a może nawet i ważniejszy! Dzięki niemu mieszkańcy mają niebo w zasięgu ręki.

Projekt: Olga Milfort-Hanasz, Milfort Studio fot: Kąty Proste
Projekt: Olga Milfort-Hanasz, Milfort Studio fot: Kąty Proste

Pomalowany na wyrazisty kolor sufit nie jest nic nieznaczącą powierzchnią. To "piąta ściana", która nadaje ton całości. Dzięki temu, że wyróżnia to niebanalny ton, nadaje całości charakteru i jest wspólnym mianownikiem całej przestrzeni. Subtelne albo mocniejsze podtony niebieskości znajdują się w każdym z pomieszczeń.

Układ kolorystyczny sypialni w dużej mierze oparty jest o color drenching barw ciepłych występujących w naszej szerokości geograficznej, ale przełamany odcieniami kontrastującego koloru niebieskiego. Na suficie jest to błękit przywołujący skojarzenie wiosennego nieba, a w garderobie głęboki granat na frontach zabudowy wykonanej z modułów Ikea. - dodaje Olga Milfort

Projekt: Olga Milfort-Hanasz, Milfort Studio fot: Kąty Proste
Projekt: Olga Milfort-Hanasz, Milfort Studio fot: Kąty Proste

Beżowy salon

Choć beżowy króluje na ścianach salonu, pokój ani nie jest mdły, ani nudy. To zasługa odpowiednich barw uzupełniających, które kreślą w pomieszczeniu atmosferę ciepła oraz przytulności. Dopełniają go chłodny błękit na suficie, który równoważy całość, a także naturalna barwa drewnianej podłogi. Wystrój wzbogacają też krzesła polskiej marki Fameg w kolorze burgundowym oraz zasłony w kolorze zgniłej zieleni.

Projekt: Olga Milfort-Hanasz, Milfort Studio fot: Kąty Proste
Projekt: Olga Milfort-Hanasz, Milfort Studio fot: Kąty Proste

To jednak nie barwy grają w salonie pierwsze skrzypce. Na pierwszy plan wysuwa się strefa z kanapą. Architektka zastosowała tu celowo przeskalowaną papierową lampę Hay, której design zaczerpnięty jest ze skandynawskich wnętrz oraz kanapę Optisofa w pokryciu w beżową pepitkę. Ten naturalny sznyt wieńczy jutowy dywan Ikea.

Retro vibe w kuchni i łazience

Gdy salon przyciąga tak wzrok, kuchnia musi pozostać jedynie dyskretnym tłem. Dyskretnym nie znaczy jednak nijakim! Strefa robocza została tu zaprojektowana jako czarny monoblok, którego zadaniem jest przedłużenie szachownicy na podłodze. Ale to nie koniec retro niuansów! Styl z przeszłości urzeczywistnia się poprzez frezowane fronty, a także płytki na ścianach, które miały przywoływać skojarzenia z kuchniami w międzywojennych willach, które stanowią ogromną część zabudowy Sulejówka. Taki sentymentalny zabieg jest jednoczesnym ukłonem w stronę historii lokalizacji tego mieszkania.

W łazience także króluje duch przeszłości! Retro klimat jest zasługą różowych wielkoformatowych płytek Tubądzin przełamanych kontrastującym z nim niebieskim sufitem. Całość dopełnia chromowana armatura w stylu nawiązującym do charakteru kuchni, dzięki czemu uwidoczniło się strefowanie wnętrza.

Łazienka miała podtrzymać ciepły i lekki ton części dziennej, ale bardziej energicznie, żeby motywować rano do rozpoczęcia dnia.
mówi architektka
Reklama
Reklama
Reklama