Reklama

Eva Papadaki jest grecką artystką, która mieszka w Atenach. Jest założycielką i dyrektorką kreatywną 10AM Lofts, przedsiębiorczynią i kobietą zaangażowaną społecznie. W tworzeniu stawia na prostotę naturalnych materiałów, czego przykładem jest jej ateński azyl; przestrzeń, w którym połączyła brutalizm z ziemskim ciepłem i historią.

Reklama

Dom w dialogu z naturą

„W pewnym sensie mój dom jest rodzajem układanki, jak wyobrażanie sobie Le Corbusiera, Pierre’a Jeannereta i Charlotte Perriand razem w ich paryskim studiu pod koniec lat 20. i 30. To poczucie dialogu między przedmiotami a historią, między ludźmi a ideami jest dla mnie niezbędne” — mówi Eva Papadaki. Wysoko ponad ulicami Aten, na słonecznym wzgórzu stworzyła swój prywatny raj, do którego zaprosiła wspomnienia zamknięte w przedmiotach. Wybrała malowniczą przestrzeń, ponieważ tam mieszali jej dziadkowie. Artystka do dziś pamięta zapach lawendy unoszący się razem z wiatrem, smak pękatych pomidorów zerwanych prosto z gałązki i ciepło ziemi, po której biegała boso.

Artystka dorastała w otoczeniu natury i te inspiracje zaprosiła do własnego azylu. Przekształcała dawny budynek przemysłowy, tworząc w nim nie tylko wyjątkowy dom dla siebie, lecz także lofty, miejsce na wydarzenia i przestrzeń handlową dla jej marki, 10AM Apotheke. Celem, w trwającej osiem lat renowacji, było nie tylko przywrócenie świetności starym murom, ale i pragnienie, by pozwolić budynkowi oddychać. „Nie chciałam wymazywać jego historii” — wyjaśnia Eva. Chciała zachować jego historię i duszę, tworząc jednocześnie rozdział na nową opowieść. Jej opowieść.

Naturalna harmonia

„Mój dziadek zawsze mówił, że prawdziwy luksus tkwi w prostocie. Ta zasada nigdy mnie nie opuściła i odzwierciedla się w tym, jak podchodzę do każdej projektowanej przeze mnie przestrzeni. Nic za dużo, nic zbędnego. Po prostu to, co wydaje się szczere” – wspomina. To dlatego postawiła na brutalizm. Ociepliła go jednak ziemistymi akcentami i naturalnymi detalami. Surowy beton zmiękczyła glinianymi naczyniami, a odsłonięte belki zestawiła z teksturowanym lnem. Ta gra kontrastów zrodziła harmonię.

Pomieszczenia wypełnia historia zapisana w każdym przedmiocie. Artystka przez lata je gromadziła. Są tu rzeczy z podróży, z targów w Atenach, z pchlego targu w Rio. „Każdy z nich zawiera wspomnienie, moment, emocję” – dodaje.

Reklama

Kolory ziemi

W aranżacjach przeważa ziemista kolorystyka. Wypełnia salon, zdobi ściany kuchni oraz sypialni. Barwa doskonale współgra z surowym drewnem blatów roboczych i stołów, a także z nadszarpniętych zębem czasu meblami. Naturalne materiały podkreślają proste, zredukowane do niezbędnego minimum detale. I choć to aranżacja po remoncie, to wszystko wygląda tak jakby tu zawsze leżało.

Reklama
Reklama
Reklama