Reklama

Mieszkanie ma 100 m2 i powstało z połączenia dwóch niezależnych lokali. Dzięki temu umiejętnie można było połączyć dwa nieco przeciwstawne nurty, uzyskując harmonijną całość. I choć wnętrza zachwycają harmonią i spójnością, jest tu coś jeszcze, na co warto zwrócić uwagę: to taras! Równie wielki jak całe mieszkanie, bo liczy aż 100 m2.

Dwa mieszkania

Połączenie dwóch lokali dało swobodę w określaniu stref mieszkania. Układ był prosty: w jednym znajduje się część dzienna, a drugim nocna. Łączy je jedynie korytarz, który na potrzeby inwestycji został "wciągnięty" z klatki schodowej. Tym samym, w nowopowstałym wnętrzu zyskał nową rolę: stał się wiatrołapem, do którego wejścia strzegą piękne szklane drzwi sięgające aż po sufit.

Projekt: am.home, fot: przestrzenie.fotografia, stylizacja: sterna_square
Projekt: am.home, fot: przestrzenie.fotografia, stylizacja: sterna_square

Na wprost wejścia znajduje się strefa dzienna, które oferuje domownikom komfort i sporo przestrzeni. Jej otwarty układ daje swobodę komunikacji oraz gwarantuje łatwy dostęp do każdej z części: zarówno kuchni, jak i jadalni oraz salonu. Ukryto też tu bardzo przydatne pomieszczenie, a mianowicie spiżarkę. Za jej dyskretnie wkomponowanymi we wnętrze drzwiami schowane są łakocie i wszelkie przedmioty, które mogłoby psuć obraz kulinarnego królestwa.

Projekt: am.home, fot: przestrzenie.fotografia, stylizacja: sterna_square
Projekt: am.home, fot: przestrzenie.fotografia, stylizacja: sterna_square

W strefie nocnej dominuje atmosfera prywatności, budowana nie tylko odpowiedniemu kolorami, ale i materiałami. Właściciele umieścili tej części mieszkania pokoje dostępne tylko dla domowników. To tam znajdują się sypialnia, gabinet, a także łazienka.

Projekt: am.home, fot: przestrzenie.fotografia, stylizacja: sterna_square
Projekt: am.home, fot: przestrzenie.fotografia, stylizacja: sterna_square

Boho i minimalizm

Boho jest powiewem egzotyczności niczym z Bali. To nurt luzu i swobody. Pełen naturalnych materiałów i wizualnej lekkości. I właśnie na takiej estetycznej nucie zależało właścicielom. Klimat wakacji nie miał jednak dominować, a jedynie subtelnie kreślić atmosferę. To dlatego w duecie z tropikalnymi niuansami zastosowany jest nurt słynący z dekoracyjnej powściągliwości, czyli minimalizm.

Przestrzenie, przenikają się w łagodny sposób przez wykończenia użyte w projekcie. Jasne i ciemniejsze odcienie mikrocementu scalają podzielone wnętrze sprawiając, że po mimo wyraźnych stref, odczytuje się je jako spójną całość.
mówi architekt

Minimalizm nie przejawia się tu miksem chłodnych barw i surowych materiałów. Nie ma tu chropowatego betonu i do bólu prostych detali. Ten zastosowany w tym wnętrzu jest bardziej udomowiony: ciepły, przytulny i kojący. Przestrzeń skąpana jest w słonecznych, ciepłych odcieniach i miękkich fakturach reprezentujących balijską estetykę, z kolei reprezentantem minimalizmu jest m.in. mikrocement. Zastosowany na posadzkach i wybranych ścianach nadaje wnętrzu jednorodności, a jednocześnie – dzięki subtelnej różnicy tonalnej – podkreśla strefowość i głębokość przestrzeni.

Naturalne kolory

W tym 100 metrowym mieszkaniu dominują kolory ziemi. Biele, beże oraz brązy świetnie harmoniują z subtelną fakturą mikrocementu oraz drewna. Tony ziemi pojawiają się zarówno w tkaninach, jak i na fakturach ścian, wprowadzając łagodność i miękkość, podczas gdy akcenty głębszych brązów dodają wnętrzu struktury i naturalnego ciężaru.

Reklama
Reklama
Reklama