Wystawa “Już dochodzę” w Studio Jaskółka tylko do czwartku! To opowieść o każdej z nas
Warszawskie Studio Jaskółka zaprasza na wystawę, która opowiada o kobiecie. Malowana kilkunastoma obrazami Olgi Mokrzyckiej historia to podróż w której, być może, każdy z nas odnajdzie kawałek siebie.

To opowieść, w której na pierwszym planie jest kobieta. Matka odprowadzająca dzieci do szkoły. Dorosła uginająca się pod ciężarem codziennych zakupów. Bohaterka, która chce wyzwolić się z pędzącego świata. Główna postać dochodzi do kresu wytrzymałości, rozkoszy, ściany. Mierzy się z życiem. Jak każdy z nas.
Kobieta w roli głównej
Postać kobiety widoczna na obrazach Mokrzyckiej namalowana jest pociągnięciami szarej farby. Na idealnie czarnym tle, niczym na rentgenowskich fotogramach, wyłania się sylwetka ujęta w prozie codzienności. Kim ona jest? To pytanie zadał sobie m.in. Stach Szabłowski, kurator wystawy, pisząc: "Gdyby zatem wystawa „Już dochodzę” była filmem, w postać głównej bohaterki mogłaby się wcielić sama Mokrzycka, ale do jej zagrania świetna byłaby także Gena Rowlands z „Kobiety pod presją” Johna Cassavetesa, Laure Calamy z „À plein temps” Erica Gravela, a może nawet Isabelle Adjani z „Opętania” Żuławskiego. To opowieści o kobietach, które w konfrontacji z codziennością dochodzą do kresu wytrzymałości - i jeszcze dalej."
Pokazywanie elementu 1 z 1

To prace malowane na kanwie życia. Powstały z licznych potrzeb, z frustracji oraz chęci przekraczania artystycznych granic. Wymowny tytuł „Już dochodzę” nie jest rezygnacją z ekspozycji własnego „ja”. Malarka przetwarza materie codzienności, kreując sztukę o inspirującym oddziaływaniu.
Czy artystka prześwietla w ten sposób samą siebie? Czy kobiety z obrazów są Olgą Mokrzycką? Bez wątpienia są delegatkami, które artystka wysyła w przestrzeń obrazu, by odtwarzały sceny z jej życia. Jednocześnie wszelkie podobieństwo do innych akrobatek, walczących o zachowanie równowagi na cienkiej linie rozpiętej między obowiązkiem a pragnieniem, koniecznością i pożądaniem – jest zamierzone i nieprzypadkowe.
Osobista interpretacja
Dowolność interpretacji obrazów Olgi Mokrzyckiej pozawala odbyć osobistą podróż w przestrzeni Studia Jaskółka. Patrząc na dzieła, w których postać kobiety ma ciało, jest zmęczone, nosi siatki z zakupami, bawi się z dzieckiem, idzie w jednym bucie, marzy, dochodzi, możemy tam dostrzec każdego z nas, także siebie.

Kurator wystawy dodaje: „Już dochodzę” to wystawa tak osobista, jak tylko można to sobie wyobrazić. Zarazem wpisane w nią komizm, absurd, cierpienie i przyjemność mają charakter uniwersalny. Podobnie jest ze sprzecznością, na której ufundowane są obrazy Mokrzyckiej. Czerń tła kryje w sobie codzienność, której zasadą jest powtarzalność. Gest, którym artystka nakłada białą farbę na to czarne tło, jest niepowtarzalny."
Kobiece spojrzenie
Olga Mokrzycka-Grospierre to polska malarka urodzona w 1976 roku. Jest także scenografką, która współpracowała m.in. z Nowym Teatrem Krzysztofa Warlikowskiego i Teatrem Studio w Warszawie. Maluje na płótnie, w drewnie i betonowym podobraziu. W jej portfolio znajdziemy prace takie jak „Koala”, „Naga” czy „Osiedle zamknięte”. Tworzy też prace przestrzenne, instalacje i site specyfic. Jej dzieła wystawiane były m.in. w Galerii Raster i Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie, Biurze Wystaw i Fundacji Polskiej Sztuki czy Cydonia Gallery w Dallas.

