Reklama

Koncepcja dojrzewała. Pomysł na nazwę także. Niezmienny był jedynie cel: wyczarować miejsce, które wpasuje się w tkankę miejską, jakby istniało tu od zawsze, wspominają architekci pracowni 89 odpowiedzialni za wizualną odsłonę nowej restauracji.

Reklama

Nowa restauracja w Warszawie

Narożny lokal u zbiegu Kruczej i Nowogrodzkiej był kiedyś pracownią krawiecką. Po dawnym przedsięwzięciu pozostało jedynie kilka wieszaków oraz niepowtarzalny klimat, który już od progu uwiódł duet architektów pracowni 89 stopni. Joachim Surdy i Janusz Mączewski poczuli tu klimat starej Warszawy, który postawili zachować, ubogacając go detalami.

W wizji inwestorów architekci mieli stworzyć koktajl bar tuż obok ich kultowej już Bibendy. To miał być lokal, który powtórzy sukces starszej siostry, jednak na własnych zasadach. Koncepcja dojrzewała wraz z rozwojem prac, a każda decyzja projektowa przybliżała kształt, jaki dziś zachwyca gości Barbary.

Restauracja Barbara w Warszawie ma charakter całodzienny, a menu podzielone jest na trzy oblicze, czego symbolem mogą być trzy wejścia. Tu coś dla siebie odnajdą zwolennicy niespiesznych śniadań i kawy pitej o poranku, jak i fani wieczornych spotkań czy bardziej barowej atmosfery.

Polska i Neapol w jednym miejscu

Wnętrz Barbary to wyborna mieszanka wpływów. Choć warszawski, stary duch przoduje, odnaleźć tu można też inne inspiracje. Architekci podkreślają, że miejsce scala warszawski rodowód z klimatem neapolitańskich knajpek, a więc lokalny smak miesza się tu z włoskim dolce vita.

Przestrzeń została podzielona strefy. U wejścia wita gości mięsista kotara, która skrywa serce Barbary: okrągły dekoracyjny bar z kamiennym, zielono-rudym blatem i metalową konstrukcją nad nim spowitą muślinową zasłonką. Po prawej stronie od głównego baru znajduje się ukryta restauracja. Prowadzi do niej tajemnicze wejście przez drewniany portal wbudowany w ścianę z luksferów.

Z kolei po lewej stronie, w głębi lokalu, na gości czeka niższy bar zbudowany z kamienia. Za nim znajduje się przytulny zaułek wypełniony półokrągłą lożą, gdzie można zaszyć się i delektować smacznymi propozycjami z karty.

Wnętrzarska układanka

Barbara to lokal, który zachwyca wnętrzarskimi niuansami. W centralnej części restauracji olśniewa prawdziwa perełka tego miejsca – mozaika autorstwa Magdaleny Łapińskiej-Rozenbaum. To przypominającego PRL-owskie dekoracje ścienne dzieło wykonane jest kawałeczków kolorowego szkła. Idealnie współgra z dziką podłogą oraz starannie dobrany elementami wyposażenia.

Marmurowe stoliki i używane, drewniane krzesła w orzechowym kolorze stoją na wyjątkowej posadzce, którą zaprojektowaliśmy tak, by harmonizowała z zachowanymi oryginalnymi elementami wnętrza. Tworzą ją, wybrane wspólnie z inwestorami, unikalne kawałki marmuru z recyklingu, układając się we wzór, którego nie znajdziemy nigdzie indziej.
mówią architekci studio 89
Reklama

Biżuterią aranżacji jest oświetlenie. Wystrój rozświetlają wyszperane w Internecie vintage kinkiety, którym architekci podarowali drugie życie. Jest tu też sporo nawiązań industrialnych, w tym surowe tynki, których obecność ocieplają odwodnienie tkaniny takie jak chociażby półprzezroczyste zazdrostki. Te dodają wnętrzu lekkości i nawiązują do włoskich trattorii.

Reklama
Reklama
Reklama