Wielka radość tworzenia. Jean-Charles de Castelbajac i jego kolorowy dialog mody ze sztuką
Jest markizem, to prawda. Ale miejsce w elicie świata mody osiągnął dlatego, że należy do arystokracji talentu. Jean-Charles de Castelbajac od ponad 50 lat do świata mody wnosi swój potężny talent, ogromną wyobraźnię i niesłabnącą, dziecięcą radość tworzenia. Z finezją i lekkością tworzy modę i jednocześnie sztukę. Bo Jean-Charles de Castelbajac splata je i łączy tak ściśle aż stają się jednym.

W 1968 r. Jean-Charles markiz de Castelbajac, młody arystokrata pochodzący z rodziny o korzeniach sięgających pierwszego tysiąclecia, przyjechał z Maroka do Francji. Jego pierwszym projektem była kurtka, którą uszył z koca pochodzącego z internatu.
Drabina kariery
Pierwsze kroki w branży mody stawiał w firmie Ko and Co należącej do jego matki. Dla Ko and Co pracował od 1970 r. aż do 1995r. Jego talent szybko został dostrzeżony a wszechstronnie uzdolniony i niebywale pracowity markiz został jednym z pierwszych projektantów mody, którzy z powodzeniem tworzyli jednocześnie różne kolekcje dla kilku marek.
Już w 1974 r. zaczął pracę dla młodego wówczas domu mody Iceberg. Jego założyciele marzyli o odważnych, nieszablonowych motywach i swobodnej, luksusowej modzie codziennej i sportowej. Jean –Charles de Castelbajac z artystyczną wirtuozerią odpowiedział na ich oczekiwania. Iceberg pozostający pod batutą Castelbajaca do 1986 r. szybko wzbił się wysoko. Do dziś swetry z tamtego okresu ze Snoopym cytujacym Shakespeare'a, nawet poważnie sfilcowane, osiągają wysokie ceny na aukcjach internetowych.
Castelbajac miał wielki udział w kreaowaniu wizerunku włoskiego królestwa pogodnych swetrów jako marki dla ludzi kreatywnych i obdarzonych poczuciem humoru. Na fotosach reklamowych z tamtego czasu w świetnych dzianinowych ubraniach pozują utalentowani i charyzmatyczni twórcy z różnych dziedzin m.in. Ettore Sottsass i Andy Warhol.

Ważny głos świata mody
W 1977 r. Castelbajac zaprojektował bardzo dobrą kolekcję zimową dla innego włoskiego domu mody, Max Mara. W 1978 r. zapracowany markiz założył własny dom mody: JC de Castelbajac. Z niezrównaną i niespotykaną wcześniej w świecie mody lekkością i finezją tworzył nową jakość czerpiąc jednocześnie garściami ze sztuki i popkultury.
Komentował rzeczywistość, nierzadko krytykując konsumpcjonim czy okrucieństwo. Zawsze czynił to jednak z polotem. Jedna z ikonicznych kreacji projektanta - płaszcz z pluszowych misiów - projekt z lat 80 XX w., który z dumą nosiła piosenkarka Sandra był w istocie manifestem przeciwko używaniu naturalnych futer przez przemysł modowy. Choć upłynęły niemal cztery dekady od powstania słynnego "płaszcza z misiów", przekaz jest wciąż aktualny. Współczesną wersję płaszcza niedawno założył słynny kanadyjski raper Drake.
Jego zdjęcia w ekstrawaganckim odzieniu obiegły Internet. "Moda tworzona dla samej mody, to zawsze było za mało.", powiedział w jednym z wywiadów Castelbajac. Dla niego zawsze niezwykle istotna była sztuka. Obcowanie z nią, tworzenie jej. Na projektowanych przez Castelbajaca sukienkach, poczynając od lat 80 XX w., malowali słynni i uznani dziś artyści m.in. Miguel Barceló czy Robert Combas. Muzykę do pokazów tworzył Malcolm McLarena Xavier Veilhan kreował ich oprawę wizualną. Bo Castelbajac sam będąc wielkim talentem, dostrzegał talent innych.
Castelbajac i przyjaciele
Współpracował i przyjaźnił się z ludźmi, którzy ze wschodzących gwiazd na jego oczach stawali się legendami świata sztuki. Wspomniani Barcelo, Combas, Veilhan i Warhol, a także Basquiat, Mapplethorne i Harring. O tym ostatnim Castelbajac mówił w jednym z wywiadów, że amerykański artysta dodał mu pewności w swobodnym rysowaniu. Harring, w swym emblematycznym stylu stworzył wiele motywów specjalnie dla Castelbajaca a pośród nich także i plakat zapowiadający premierę kolekcji zima 1990-91. Niedługo później Keith Harring zmarł. Castelbajac niejednokrotnie oddawał Harringowi hołd poprzez swą modę. Także i motywy związane z twórczością Andy'ego Warhola, i wizerunkiem słynnego artysty, gościły na pokazach kolekcji domu mody JC Castelbajac.
W 1984 r. utalentowany markiz stworzył słynną już z kart historii mody kolekcję, w której pojawiła się sukienka, w malarski a jednocześnie fotorealistyczny sposób, odzwierciedlające słynną puszkę zupy Campbell. Była też kreacja z gigantycznym motywem opakowania papierosów Lucky Strike i żółta sukienka z czerwoną muszelką - kreacja niczym ruchomy banner stacji Shell. 35 lat później projektant oddał kolejny hołd Warholowi sukienką z motywem twarzy amerykańskiego artysty i białym futrzanym bolerkiem na ramionach. Owo włochate wdzianko przypominało słynną białą grzywkę papieża popartu.
1 z 1

Historia o papieżu
I gdy już jesteśmy przy papieżu/ przy słowie "papież"… Jean - Charles de Castelbajac ubrał papieża Jana Pawła II i 500 innych hierarchów kościoła katolickiego w ornaty z tęczą. Choć dziś brzmi to niemal niewiarygodnie, tęczowa parada 500 mężczyzn wydarzyła się naprawdę w 1995 r. w Watykanie z okazji Światowego Dnia Młodzieży. Trzeba przyznać, że hierarchowie wyglądali i godnie, i pogodnie, a to rzadko spotykana jednoczesność.
Wszystkie barwy mody
Ten pogodny, podpowiadający dziecięcą radość tworzenia, wydźwięk jego projektów przypomina podejście do tworzenia papierowych kolaży Matisse'a. W dziele nie widać trudu, jaki włożył w nie artysta. Widoczna jest wizualna lekkość, radość tworzenia i celebracja życia. W Jean-Charlesie de Castelbajacu jest coś z wielu wielkich. Widać swobodę, wręcz genialną brawurę, z jakiej słynął Picasso. Można dostrzec uwielbienie barw podstawowych tak charakterystycznych dla dzieł Mondriana. Jest też coś z enigmatycznych, hipnotyzujących kompozycji kreowanych przez Miró. A jednocześnie w tym co projektuje Castelbajac nie ma niczego wtórnego. To rzeczy oryginalne, autorskie i jeśli cytujące wielkich to z pełną tego świadomością.
Nowe rozdziały
Pracowity markiz do 2016 r. prowadził założony przez siebie dom mody. Metrykalnie mógł odejść na zasłużoną emeryturę, ale jego witalność i energia twórcza zawiodły go do kolejnych wyzwań. W 2018 r. został dyrektorem kreatywnym włoskiej marki popularnej Benetton.
W życiu prywatnym także zaczął nowy rozdział - ożenił się ponownie i w wieku 70 lat został po raz kolejny ojcem. W Benettona tchnął nową energię a pod jego kierownictwem powstało mnóstwo cudownych ubrań pogodnych i z artystycznym rysem. Niemal rok temu decydenci Benettona powołali nowego dyrektora kreatywnego marki. W przypadku Jean-Charlesa de Castelbajaca koniec jednego etapu zazwyczaj jednak oznacza początek nowego i ciekawego rozdziału. Pojawiły się nowe wyzwania - artystyczne instalacje, wystawy, limitowane kolekcje z kolejnymi markami.

Projektant wciąż tworzy też fenomenalne kolekcje kapsułowe dla Benettona. Od 20 już lat wspaniale układa się jego współpraca z Rossignolem. Utalentowanego markiza nawołuje i zaprasza do siebie świat wzornictwa. Co więcej, wydaje się, że przyciąganie od dawna jest obopólne. Już w 1988 r. Castelbajac zaprojektował świetną sofę Jean Charles dla Ligne Roset. Także dla tej francuskiej marki stworzył nieco później własną wersję ludwików. Ciekawie nawiązał w formie do przeszłości i jednocześnie wyprzedził o kilka lat modę na "medaliony".
Na początku nowego millenium zaprojektował m.in. tapety i porcelanę. Co bardzo nas cieszy - w ostatnim roku pojawiło się nadzwyczaj wiele spektakularnych rzeczy do wnętrz jego autorstwa. Zachwycająca jest kolekcja siedzisk i dywanów, która powstała dla luksusowej lecz i awangardowej marki Maison Dada. I trzeba przyznać, że jest to mariaż doskonały. Cudowne motywy stworzył dla młodej marki produkującej luksusowe świece - Oscar Collection. I mamy wielką nadzieję, że te projekty są zapowiedzią obszernego rozdziału przygód utalentowanego i pracowitego markiza w świecie wnętrz.