Reklama

W wierzeniach przodków „wyraj” był rajem – świętym lasem. Tam biesiada trwała wiecznie pod majestatem starych dębów, a suto zastawione stoły uginały się pod ciężarem naturalnych ingrediencji. W warszawskim Wyraju jest podobnie. W menu znajdziemy to, co przez stulecia było pokarmem Słowian. NOKE Architects tę kulinarną podróż oprawiło w motywy zaczerpnięte z dziedzictwa naszych przodków. Powstała bajeczna, sielska, mistyczna sceneria; kraina mlekiem i miodem płynąca.

Reklama

Menu Wyraju to podróż od świtu do zmierzchu, Uczta Dzień i Uczta Noc, to dwa działy, które odkrywają polskie, słowiańskie dziedzictwo kulinarne. Nie brakuje dań opartych na produktach charakterystycznych dla dawnych czasów – zbożach, rybach, dziczyźnie, serach, ziołach i miodach, oraz składniach zależnych od pór roku. W „Wyraju” śniadanie staje się rytuałem, obiad – biesiadą, a kolacja – wieczorną ucztą w otoczeniu wyrazistych i pełnych życia wnętrz projektu NOKE Architects.

Wnętrza restauracji Wyraj

Projekt wnętrza, przygotowany przez pracownię NOKE Architects, to hołd dla słowiańskiego dziedzictwa. Architekci czerpali z dawnych wzorów. Poddali je jednak artystycznej reinterpretacji. Kluczowym składnikiem całości jest drewno, które symbolizuje kult natury i duchowości. Dominuje majestatyczny dąb belkowy, a jego uzupełnieniem jest dąb sękaty, który pojawia się w akcentach, m.in. jako pomocnik kelnerski przy drzwiach. Ciepłym tonom drewna towarzyszy ciemniejszy dąb wędzony, z którego wykonane są podstawy stolików czy pionowe podziały obudowy baru.

Projekt: NOKE Architects: Piotr Maciaszek, Karol Pasternak, Maciej Jasina, fot: Piotr Maciaszek


Kontrastem dla słowiańskiej naturalności są współczesne detale. Ciemne, oksydowane stalowe elementy, jako symbole nieprzemijającej nowoczesności, wprowadzają subtelną grę tradycji i współczesności. Lampy z recyklingowanego aluminium polskiej marki Lexavala oraz stalowe podstawy szklanych stołów i wysokich stolików w witrynach stoją w kontraście do ciepłych, drewnianych niuansów i rozświetlają wnętrze od rana po późne wieczory.

Na uwagę zasługują kontuary: ceramiczny – nawiązujący do starych pieców chlebowych, oraz drewniany blat odwołujący się do tradycji koszykarstwa. W ich detalach odnajdziemy ducha dawnych rzemiosł, który przewija się także w innych miejscach lokalu, od plecionek na lampach po miodowe stoły przypominające plastry miodu.

W wielokątnych blatach z ciemnożółtego szkła staraliśmy się zawrzeć echa plastrów miodu. Stół-łódź w kameralnej niszy wprost nawiązuje do czółen i świata rybaków. Na masywnych podstawach małych wysokich stolików pojawiły się postaci rodem z tanecznego korowodu z posągu Światowida z Zbrucza, jednego z najcenniejszych zabytków Słowiańszczyzny – opisuje Maciej Jasina.

Kobierzec Oli Niepsuj

W słowiańską magię Wyraju tchnęła życie Ola Niepsuj; artystka znana ze swych wyrazistych ilustracji. Jest autorską unikatowego kobierca, który pokrywa ściany lokalu. Jego wygląd nawiązuje do wawelskich arrasów i stanowi sentymentalne wspomnienie gobelinów, kilimów czy makat, które wypełniały wnętrza dawnych domów. Wyrazisty akcent przenosi gości w mityczny świat sielskiej biesiady.

Dzieło Oli Niepsuj to również manifest ekologiczny. Tapiseria powstała z poliestru z recyklingu, a feeria barw, którą stworzyła artystka, pokazuje, że troska o środowisko może iść w parze z estetycznym pięknem.

Znaczenie ekologiczne

Projektanci NOKE Architects zadbali nie tylko o estetykę, lecz także o środowisko, bazując na elementach architektonicznych pozostawionych po dawnej restauracji serwującej owoce morza. Na parterze miedzianego gmachu „Apartamentów przy Warzelni”, w sercu Browarów Warszawskich, pozostawiono kluczowe instalacje, w tym wentylację i klimatyzację, część kuchenną z zapleczem oraz magazynami. Uratowano posadzkę z marmurowych płytek, a duże połacie ścian pomalowano ekologiczną farbą w odcieniu szarości. Renowacji poddano również krzesła. Używane siedziska Bruno Raya po odświeżeniu vintage’owego charakteru podkreślają autentyzm miejsca i wyrażają szacunek dla zrównoważonego designu.

Reklama

Kraina światła

Światło w Wyraju zmienia się wraz z porą dnia, a odpowiedzialne za ten naturalny spektakl jest oświetlenie RGBW. Oddaje nastrój śniadania, obiadu czy wieczornego koncertu, zmieniając się niczym gwiazdy na słowiańskim niebie. To magiczna oprawa, która przenosi gości do świata mitów i pradawnych lasów, gdzie uczta trwa bez końca.

Okrągłe lampy nad barem zamieniają się wtedy w gwiazdy czy planety, a stół-łódź sunie po błękicie wody. Nad głowami gości pojawia się zieleń drzew – opisuje Karol Pasternak.

Reklama
Reklama
Reklama