Dzień przed Bożym Narodzeniem. Muzyka, sztuka i design w niezwykłym domu na Żoliborzu
Architektka Monika Gruszka-Ziółkowska razem z Martą, właścicielką domu, odpakowały ostrożnie ostatnie drobiazgi i lampy, ciesząc się jak dzieci, które spotkały Mikołaja. Tego dnia zakończył się remont domu na Żoliborzu. I był to najwspanialszy prezent, jaki Marta mogła sobie wymarzyć na Gwiazdkę.
Marta zamieszkała w połowie bliźniaka na Żoliborzu, gdy jej synowie byli maluchami. Dziś są nastolatkami. Przez te wszystkie lata było jej tu dobrze, choć drażniły ją ciężkie drewniane drzwi rodem z domku myśliwskiego, nieco dziwaczne i różnorodne balustrady, które pozostały po poprzednich właścicielach.
Marzenia o domu
W życiu zapracowanej prawniczki nigdy nie było jednak czasu na duży, absorbujący remont. Gdy zapragnęła zmian w domu, myślała raczej o malowaniu, przestawieniu mebli, odświeżeniu kuchni. Architektkę wnętrz Monikę Gruszkę-Ziółkowską, założycielkę pracowni LUUMO, Marta poznała przez znajomego. Szybko zrozumiała, że Monika nie tyle odgaduje estetyczne fascynacje Marty, ile szczerze je podziela.
Obie lubią podobną paletę kolorystyczną, cenią te same ikony wzornictwa, a w oko wpadają im te same nowości ze świata designu. Łączy je także miłość do modernistycznej architektury i mebli art déco. Współpraca obu pań układała się od początku doskonale – wszystkie potencjalnie trudne sprawy szły nadzwyczaj gładko. Apetyt Marty na zmiany wzrastał. Drobne w założeniu odświeżanie wnętrz zmieniło się niemal niepostrzeżenie w poważny remont. W cztery miesiące trzy z czterech poziomów bliźniaka zmieniły się nie do poznania.
Plan na remont
Choć plan remontu znacząco się rozrósł, koncepcja od początku zakładała ewolucję stylistyczną, a nie rewolucję. Monika starannie przemyślała to, jak pozostawić możliwie najwięcej istniejącej tkanki, ale i zaprojektować rozwiązania, które znacznie poprawią komfort domowników i wprowadzą wizualną harmonię. Nie obyło się bez wyburzenia kilku ścian, pojawiły się też przeszklone przejścia.
Wszystko, co było bliskie sercu właścicielki, pozostało. Uwielbiane przez wszystkich sofy marki Ligne Roset powróciły po renowacji w doskonałej formie, a uroda czeczotkowego nobliwego kredensu, stuletnich krzeseł czy klasyków designu wspaniale wybrzmiewa w odświeżonych przestrzeniach. Z kuchni zniknęły naszpikowane halogenami podwieszane sufity, fronty i blaty zostały wymienione.
Gruntowny remont przeszła też jedna z łazienek, hol wejściowy i piwnica. W tym ostatnim pomieszczeniu pojawiła się elegancka zabudowa meblowa, zmieniając je w drugą garderobę. Dziś ta przestrzeń w niczym już piwnicy nie przypomina. Ogromne lustro odbija światło wnikające tu przez okno, dzięki czemu pomieszczenie wydaje się wręcz rozświetlone. Wylądował tu też jeden z wielu dywanów znajdujących się w domu, które Marta z Moniką dobierały niezwykle starannie pośród kobierców z Bliskiego Wschodu.
Miejsce dla muzyki
Pani domu jest melomanką. Zawsze ważny był dla niej starannie dobrany sprzęt grający, kolumny i liczne głośniki (także te przenośne). Marta nie tylko słucha muzyki, ale też sama gra na fortepianie. Od dawna marzyła o instrumencie, lecz wcześniej nie było w domu miejsca, by go postawić. Gdy tylko remont się rozpoczął, Marta zrobiła sobie wymarzony prezent. Z chronieniem fortepianu podczas prac było trochę zachodu, ale wielka radość z powrotu do gry zrekompensowała wszelkie niedogodności. Teraz stoi na honorowym miejscu – w części salonu widocznej od wejścia.
Z okazji metamorfozy wnętrza Marta sprezentowała też sobie kilka obrazów Katarzyny Karpowicz, Jacka Łydżby i Krzysztofa Wachowiaka. Razem z Moniką ustaliły dla płócien najlepsze miejsca. Program remontu był bogaty, różnorodny, ale Monika i panowie z ekipy wykończeniowej bardzo starali się sfinalizować wszystko przed świętami. Dzień przed Wigilią Monika razem z Martą odpakowywały ostrożnie ostatnie lampy i drobiazgi niczym prezenty od Świętego Mikołaja. Gdy mama Marty przyjechała spędzić Boże Narodzenie z córką i wnukami, dom wyglądał wspaniale. To były piękne święta.
1 z 10
Projekt: Monika Gruszka-Ziółkowska, LUUMO, fot: ©Tom Kurek
2 z 10
Projekt: Monika Gruszka-Ziółkowska, LUUMO, fot: ©Tom Kurek
3 z 10
Projekt: Monika Gruszka-Ziółkowska, LUUMO, fot: ©Tom Kurek
4 z 10
Projekt: Monika Gruszka-Ziółkowska, LUUMO, fot: ©Tom Kurek
5 z 10
Projekt: Monika Gruszka-Ziółkowska, LUUMO, fot: ©Tom Kurek
6 z 10
Projekt: Monika Gruszka-Ziółkowska, LUUMO, fot: ©Tom Kurek
7 z 10
Projekt: Monika Gruszka-Ziółkowska, LUUMO, fot: ©Tom Kurek
8 z 10
Projekt: Monika Gruszka-Ziółkowska, LUUMO, fot: ©Tom Kurek
9 z 10
Projekt: Monika Gruszka-Ziółkowska, LUUMO, fot: ©Tom Kurek
10 z 10
Projekt: Monika Gruszka-Ziółkowska, LUUMO, fot: ©Tom Kurek